LublinLubelskieFunFloorORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Co mnie nie zabije to mnie wzmocni

news-big

 

asia szara

Joanna Szarawaga o wsparciu ze strony Asi Drabik i o swojej rehabilitacji po niedawno przebytej operacji.

Jak się czujesz? Kibice pytają, czy jesteś już po operacji i jak wygląda Twoja rehabilitacja?

 

Joanna Szarawaga: Jestem po operacji już prawie dwa tygodnie, wszystko poszło dobrze, z dnia na dzień jest coraz lepiej. Byłam właśnie na kontroli i lekarz powiedział ze wszystko dobrze się goi. Do tej pory rehabilitowałam się sama w domu, a od przyszłego tygodnia prawdopodobnie będę się rehabilitowała już pod okiem Pawła Pogorzelca, także z pewnością będę w dobrych rękach

 

Co mówią lekarze o Twym powrocie do zdrowia, aktywności fizycznej i treningów?

 

Od samego początku mówili, że do gry wrócę nie szybciej niż po 9 miesiącach. Mam nadzieję, że jeżeli cała rehabilitacja pójdzie dobrze i obejdzie się bez komplikacji, wrócę na parkiet wcześniej.

 

To na pewno bolesne wspomnienie, ale czy mogłabyś powiedzieć, co się stało wtedy na treningu w październiku?

 

To była już praktycznie końcówka treningu i ćwiczyłyśmy zagrywki. Próbowałam wyskoczyć do rzutu, równocześnie zostałam pchnięta i wtedy poczułam że „uciekło” mi kolano. Od razu po treningu pojechałam do szpitala i już tam lekarz stwierdził, że to więzadła krzyżowe przednie.

 

Bardzo ważna w takim momencie jest chyba praca nad psychiką, umiejętność radzenia sobie w takich sytuacjach, gdy przeszła Ci sprzed nosa Liga Mistrzyń, o której tak marzyłaś.

 

Po doznaniu kontuzji było mi ciężko. Stało się to na początku sezonu, dopiero zaczynałam grać w Lublinie, dzień przed wyjazdem na pierwszy mecz w Ligii Mistrzyń, więc było to dla mnie ogromne rozczarowanie. Poza tym w tym roku odbywają się Mistrzostwa Świata kobiet do lat 20, kolejna impreza, która mnie ominie, jeśli przejdziemy eliminacje, czego koleżankom bardzo życzę. To wszystko sprawiło, że ciężko mi było pogodzić się z taką sytuacją, jednak piłka ręczna wzmocniła mój charakter. Wiem, że trzeba być optymistą i skupiam się na tym, co będzie w przyszłości chociaż przede mną jeszcze ciężka rehabilitacja, powtarzam sobie motto: "co mnie nie zabije, to mnie wzmocni"

 

Od października jedyną nominalną kołową została Asia Drabik. Jak wyglądają wasze relacje?

 

Z Asią od samego początku miałyśmy dobry kontakt. Wiem, że mogę liczyć na jej pomoc w różnych sytuacjach, mieszkamy też blisko siebie, jeździmy czasem razem na uczelnię czy treningi. Kiedy jeszcze grałam, ona mnie wspierała, a teraz to ja jej kibicuje i trzymam za nią kciuki. Tak chyba być powinno, prawda?

 

Powrót do aktualności