Aktualności
Krajobraz po bitwie
Zadanie - podnieść się ! - zapowiada Sabina Włodek, z którą rozmawialiśmy po wtorkowym treningu.
Mocnym, efektownym treningiem strzeleckim zakończyły wtorkowe zajęcia mistrzynie Polski, MKS Selgros Lublin. Gdy patrzyliśmy, ile razy piłka po pociskach z drugiej linii „dziurawi” siatkę jednej z bramek, trudno było nie odnieść wrażenia, że podopieczne Sabiny Włodek chcą jak najszybciej zatrzeć plamę po niedzielnej porażce w Gdyni. Właśnie z trenerką naszego zespołu rozmawiamy na temat ostatnich wydarzeń.
Jaki są wnioski, wyciągnięte już na spokojnie, po dwóch dniach od przegranej z Vistalem?
Sabina Włodek: Przed wtorkowym treningiem spotkałam się z drużyną i długo dyskutowaliśmy na temat tego, co miało miejsce w Gdyni. Absolutnie nie chcemy przechodzić po tej porażce do porządku dziennego, bo z właśnie z takich spotkań trzeba wyciągać jak najwięcej wniosków. Najprościej tamten mecz ocenić stwierdzeniem, że nam nie wychodziło nic, a Vistalowi wszystko. To oczywiście uogólnienie, bo popełniliśmy błędy taktyczne, ale to już zostawiam naszej wewnętrznej analizie.
Sztuką jest zawsze podnieść się po porażce, bo jest ona zwyczajnie wliczona w sport i może przytrafić się nawet najlepszemu.
Tak, to jest nasze podstawowe zadanie na teraz. Atmosfera po przegranej w Gdyni była łatwa do wyobrażenia, nie chodziło wcale o sam fakt porażki, ale o jej styl. Wszystkie byłyśmy załamane, a w zasadzie zażenowane naszą postawą, bo zdajemy sobie sprawę, że nie takiej gry się od nas oczekują kibice, ale przede wszystkim i my same. Musimy się z tego otrząsnąć, bo przed nami kolejny, bardzo ważny mecz wyjazdowy, na który musimy być maksymalnie przygotowane.
Do spotkania z Zagłębiem w Lubinie na szczęście dużo czasu, bo jeszcze półtora tygodnia. Czy jest szansa, że na ten mecz wrócą do składu 3 piłkarki, z których nie mogliśmy skorzystać w Gdyni?
Na powrót Małgosi Majerek, Kasi Kozimur i Agnieszki Koceli nie nastawiam się, prawdę mówiąc, choć życzyłabym sobie, by były wtedy do mojej dyspozycji. Kasia Kozimur doznała urazu palca prawej ręki, dopiero w piątek zdejmie szwy i wtedy będziemy wiedzieli, czy jest szansa na jej występ w Lubinie. W to, że pojedzie z nami na Dolny Śląsk głęboko wierzę. Gosia Majerek ma mieć konsultacje i badania lekarskie, by wykluczyć pewne rzeczy, a „Kocelka” dopiero wznowiła treningi po tej krótkiej przerwie i cały czas musimy być ostrożni względem tej zawodniczki i jej zdrowia. Ono jest najważniejsze.
Jutro na naszej stronie informacje na temat stanu zdrowia kapitan, Małgorzaty Majerek.