LublinLubelskieFunFloorORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Miał być spacerek, a były tortury

news-big

 

DSC01363

To miał być spacerek dla zespołu MKS AZS UMCS Lublin, przynajmniej tak wynikało z ligowej tabeli i pozycji sobotniego rywala naszej drużyny. Tor Dobrzeń Wielki okupował wszak ostatnie miejsce w klasyfikacji i na 13 rozegranych spotkań zwyciężył tylko raz. Tymczasem słaba skuteczność miejscowych i zbyt wolne tempo rozgrywania akcji sprawiły, że przyjezdne z Opolszczyzny miały wielką szansę na sprawienie ogromnej niespodzianki w hali Globus.

Zaczęło się zgodnie z planem, bo w szóstej minucie po trafieniach Kingi Tess-Mazurek i Weroniki Zarzyckiej MKS AZS UMCS prowadził 2:0. Duża w tym zasługa bramkarki Moniki Nóżki, która kapitalnie odbijała rzuty piłkarek Toru. Rywalki zdobyły pierwszego gola dopiero w 10 minucie, ale jeszcze przed upływem kwadransa wyszły na niespodziewane prowadzenie 4:3. Już wtedy dało się zauważyć, że o sile Dobrzenia Wielkiego stanowi głównie rozgrywająca Małgorzata Olfans, serwująca pociski z drugiej linii niczym w PGNiG Superlidze czynią to Alina Wojtas czy Małgorzata Stasiak. Tor nie tylko utrzymywał minimalne prowadzenie, ale za sprawą lewoskrzydłowej Natalii Postupalskiej potrafił wyjść nawet na +2. Widzowie już przecierali oczy ze zdumienia, trenerka Monika Marzec zdołała poprosić o czas, ale przed zmianą stron obraz gry jej podopiecznych nie ulegał zmianie. Nic więc dziwnego, że Tor zszedł do szatni prowadząc zasłużenie 13:10.

- Trenerki musiały użyć trochę swojego uroku, by odmienić naszą postawę po przerwie- powie tuż po mecz Iwona Kot, zdobywczyni sześciu trafień dla miejscowych.

To właśnie dwa trafienia popularnej „Kici” zapoczątkowały drugą odsłonę. Ważniejszym wydarzeniem była niestety kontuzja Weroniki Zarzyckiej odniesiona w 37 minucie. Leworęczna rozgrywająca, która do tego momentu zaliczyła pięć trafień z racji na uraz kolana musiała zostać zniesiona z parkietu. Dopiero dwie minuty później gospodynie doprowadziły do remisu 17:17, a o czas prosić musiał trener gości Paweł Pietraszek. Reprymenda nie pomogła, tym bardziej, że jego podopieczne bardzo szybko złapały dwie kary, co okazało się przełomowym momentem zaciętego spotkania. Najpierw Tess-Mazurek trafiła z karnego na 18:17, a potem dwukrotnie z rzędu nie pomyliła się z prawego skrzydła Katarzyna Jarosz. Pod koniec trzeciego kwadransa MKS AZS UMCS prowadził więc 20:17. Warto wspomnieć o zmianie wariantu gry w obronie miejscowych, które w pewnym momencie przeszły do ustawienia 4+2. Przyjezdne jeszcze kilkakrotnie zdołały zmniejszyć straty do dwóch oczek, ale podłamane kilkoma kontrowersyjnymi werdyktami sędziowskimi, nie były już w stanie podnieść z parkietu chociażby jednego punktu. Mecz zakończyła efektowną bramką z dystansu aktywna Jagoda Lasek, zdecydowanie skuteczniejsza w roli lewoskrzydłowej niż Agnieszka Blaszka, która z kolei w drugiej połowie pokazała się z dobrej strony jako środkowa.

Było to ósme zwycięstwo podopiecznych Moniki Marzec i Izabeli Puchacz w tym sezonie. Teraz nasze dziewczyny czekają konfrontacje z trzema najmocniejszymi drużynami I ligi – już za tydzień MKS AZS UMCS zagra w Tczewie, natomiast za dwie kolejki podejmie w hali Globus UKS PCM Kościerzyna.

 

MKS AZS UMCS – Tor Dobrzeń Wielki 28:24 (10:13)

MKS AZS UMCS: Nóżka – Kot 6, Zarzycka 5, Blaszka 5, Tess-Mazurek 5 (2/2), Lasek 4, Jarosz 3, Adamczyk, Tatara

Tor: Wróbel, Żegleń – Olfans 7 (1/1), Golec 4 (1/2), Postupalska 4, Moskal 3, Górka 2, Czyż 1 (1/1), Staszkiewicz 1, Marciniszyn 1, Zajączkowska 1, Majewska

Sędziowali: Paweł Podsiadło i Adam Świostek (Radom)

Kary: MKS – 4 minuty, Tor – 10 minut

Powrót do aktualności