Aktualności
Muzyka w szatni mistrzyń Polski
Muzyka jest ważnym elementem w większości szatni sportowych drużyn. Nie inaczej jest w przypadku piłkarek MKS Perła Lublin. Jak się okazuje, osobami odpowiedzialnymi za dobór repertuaru, którego słucha cały zespół są przede wszystkim Marta Gęga i Dagmara Nocuń.
- Bycie DJ-em to trochę moje niespełnione marzenie - mówi Marta. - Cząstka pasji, którą kiedyś bardzo mocno w sobie zaszczepiłam chyba we mnie została. Muzyka jest dla mnie bardzo ważnym czynnikiem w życiu i odpowiednikiem nastroju w jakim jestem w danym dniu. Dlatego w szatni stawiam na "muzykoterpię" (śmiech). Staram się "dogodzić" dziewczynom przed meczem. Czasem zmotywować, czasem uspokoić, w zależności od tego jakiego rodzaju starcie jest przed nami - dodaje.
"Gęsia" przyznaje, że nie planuje z wyprzedzeniem jakie utwory będą rozbrzmiewać w szatni. - Wszystko leci na spontanie, tak jak całe moje życie. Każda z nas przychodzi do szatni w różnym momencie i nastroju. Trzeba albo rozłożyć tę energię albo pobudzić drużynę. Mam w swojej aplikacji na Spotify miliony utworów i staram się je podporządkować do dziewczyn - tłumaczy.
A czy w szatni mistrzyń Polski dominuje jeden gatunek muzyczny, repertuar konkretnego zespołu lub piosenka? - Na pewno są utwory, które częściej się powtarzają, ale to tajemnica szatni. Mogę uchylić tylko rąbka tajemnicy, że często słuchamy piosenki "Łobuz kocha najbardziej" (śmiech). Jest też pewna kuriozalna piosenka, w której pewien pan na podkładzie techno często używa zwrotów "au au". Skandujemy ją i jest naszym przewodnikiem w tym sezonie. To rozluźniająca piosenka, która ma dużo w sobie... wszystkiego. Jest związana z pewną historią, której nie zdradzę (śmiech). Ogólnie to lubię każdy rodzaj muzyki. Nie będę udawać, że nie lubię disco polo, a znam każdą zwrotkę, jak to bywa wśród niektórych. Jak ktoś mnie poprosi o disco-polo, Chopina czy Metallice to nie ma problemu, wyszukuje i puszczam to, na co jest akurat zamówienie - wyjawia Gęga.
Fanką jednego rodzaju piosenek jest natomiast Dagamara Nocuń. - Przed meczem słucham po prostu disco-polo, bo mnie to pobudza i dobrze nastraja. Nie mam ulubionych konkretnych artystów, bo lubię każde disco polo. Słucham tego w domu i próbuje też przekonywać dziewczyny w szatni, żeby słuchały razem ze mną z głośników. Mamy taki podział: jedna piosenka zwykła, jedna disco-polo, byleby nie cały czas disco-polo. A po meczu to już mi wszystko jedno co poleci, do wszystkiego się bawię (śmiech) - mówi "Daga".
Wiadomo, że w szatni każdego zespołu dużo do powiedzenia ma kapitan. Jaki jest zatem stosunek Weroniki Gawlik do muzycznych zwyczajów drużyny i czy ma na nie wpływ? - Dagmara i Marta to autonomiczna komórka do zarzadzania muzyką. Moja rola ogranicza się tylko do tego, że mówię kiedy wyłączyć piosenki przed przyjściem trenera na odprawę do szatni - zaznacza "Wera".
A jak w rytmach szatni odnajdują się zagraniczne zawodniczki naszego klubu? - Na co dzień słucham zupełnie innej muzyki niż ta, którą serwują dziewczyny, ale przed meczami oraz po ich zakończeniu całkowicie ufam naszemu duetowi drużynowych DJ-ów. Pewnych piosenek na pewno nigdy nie włączyłabym w domu, ale nie przeszkadzają mi one, zwłaszcza gdy widzę, że koleżanki świetnie się przy nich bawią i tańczą - mówi duńska rozgrywająca, Mia Moldrup.
- Mamy dobrą atmosferę w szatni, nie tylko pod względem muzyki - podkreśla Gabi Bešen. - W Chorwacji mamy rodzaj bałkańskiej muzyki, która jest podobna do disco-polo, więc kiedy słyszę pewne utwory w szatni, to po prostu wyobrażam sobie wtedy, że jestem na Bałkanach - śmieje się bramkarka.