LublinLubelskieFunFloorORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Nokaut po przerwie

news-big

 

 W6C9941 5f 1280x1024 boisko

Zła seria przerwana. MKS Selgros Lublin w sobotnim spotkaniu PGNiG Superligi pokonał na Globusie Olimpię-Beskid Nowy Sącz 34:24 (13:12). O pewnym zwycięstwie zadecydowała druga połowa.

Jeszcze w piątek nie było wiadome w jakim składzie mistrzynie Polski przystąpią do rywalizacji z „Góralkami”. Po ostatnich dwóch meczach z KGHM Zagłębiem Lubin i Pogonią Baltica Szczecin na urazy narzekały Dorota Małek oraz Alesia Mihdaliova. Co więcej w dalszym ciągu w pełni sił nie są Agnieszka Kocela i Małgorzata Majerek. Ostatecznie Małek i Mihdaliova znalazły się w meczowym protokole.

Lublinianki za wszelką cenę chciały zrehabilitować się za trzy porażki z rzędu. Wynik otworzyła z rzutu karnego Katarina Dubajova. Natomiast bardzo dobrze w mecz weszła Eketarina Dzhukeva, która wybroniła rzuty Joanny Gadziny i dwukrotnie Olgi Figiel. Była zawodniczka SPR Lublin dopięła swego za trzecim razem. W 6 min po jej golu przyjezdne prowadziły 2:1.

Zespół Lucyny Zygmunt nie przestraszył się mistrzyń i toczył z wyżej notowanym rywalem wyrównaną walkę. Po kwadransie był niespodziewany remis 7:7. Ale kolejne minuty były udane dla MKS Selgros. Po trafieniach Karoliny Konsur, Valentiny Nestsiaruk oraz Aliny Wojtas z rzutu karnego w 17 min lubelskie szczypiornistki wygrywały 10:7.

Chwilę później trenerka Olimpii-Beskid poprosiła o czas. Był to strzał w dziesiątkę. Po krótkiej przerwie Dzhukevą pokonały Karolina Płachta i Małgorzata Rączka. Zrobiło się zatem 10:9, a w 23 min był ponownie remis (10:10). Podobnie jak w ostatnich przegranych meczach, zespół Sabiny Włodek rozczarowywał w ataku. Na szczęście kolejne świetne spotkanie rozgrywała Dzhukeva. Gdyby nie Bułgarka wynik byłby zdecydowanie gorszy. Do przerwy gospodynie prowadziły 13:12. W ostatnich sekundach trafiła Nestsiaruk.

Po zmianie stron mistrzynie Polski ruszyły do ataku. Szybko trafiła Wojtas, a po chwili rzut karny obroniła Weronika Gawlik. W 34 min MKS Selgros wygrywał czterema trafieniami 17:13. Było zdecydowanie lepiej niż w pierwszej części rywalizacji. Po 40 minutach gospodynie prowadziły już 21:15. Trzy razy z rzędu na listę strzelczyń wpisała się Małgorzata Rola. Lubelska skrzydłowa była czołową postacią MKS i coraz zdobywała kolejne bramki.

Uzyskana przewaga okazała się wystarczająca. Lublinianki kontrolowały przebieg meczu i powiększały przewagę. Ostatecznie zwyciężyły aż dziesięcioma golami 34:24.

W następną niedzielę 23 lutego MKS Selgros Lublin rozegra ostatni mecz na wyjeździe w rundzie zasadniczej. Przeciwnikiem będzie Energa AZS Koszalin.

MKS Selgros Lublin – Olimpia Beskid Nowy Sącz 34:24 (13:12)

MKS Selgros: Dzhukeva, Gawlik, Baranowska – Rola 9, Wojtas 8, Nestsiaruk 6, Konsur 3, Małek 3, Gęga 1, Wojdat 1, Kozimur 1, Drabik 1, Skrzyniarz 1, Mihdaliova, Syncerz.

Trener: Sabina Włodek.

Kary: 6 min.

Karne: 6/6.

Olimpia Beskid: Wawrzynkowska, Szczurek, Sach – Dubajova 6, Gadzina 6, Olszowa 3, Masna 2, Rączka 2, Maślanka 2, Płachta 1, Leśniak 1, Figiel 1.

Trener: Lucyna Zygmunt.

Kary: 12 min.

Karne: 5/7.

Sędziowali: Dariusz Mroczkowski i Jakub Mroczkowski (Sierpc).

Widzów: ok. 1000.

 

Powrót do aktualności