Aktualności
O co powalczy kadra Kima Rasmussena z zawodniczkami MKS-u w składzie?
W niedzielę o godzinie 18:00 swój bój w Mistrzostwach Europy na Węgrzech i w Chorwacji rozpoczną Biało-Czerwone, z trzema mistrzyniami Polski w składzie. Jakie szanse mają nasze szczypiornistki w turnieju oraz jaką rolę w kadrze mogą odegrać zawodniczki MKS-u Selgros Lublin?
Mistrzostwa Europy w piłce ręcznej kobiet rozpoczną się w niedzielę 7 grudnia i potrwają dokładnie dwa tygodnie. Mecze rozgrywane będą na Węgrzech i w Chorwacji. Biało-Czerwone rywalizację w pierwszej fazie grupowej stoczą w węgierskim Gyor, potem – w przypadku znalezienia się w czołowej trójce grupy A – powalczą w Debreczynie, a jeżeli drugą fazę grupową zakończą ponownie na miejscach 1-3, pojadą do jednego z piękniejszych miast w tej części kontynentu, a więc Budapesztu. Dwa pierwsze zespoły z grupy I i II powalczą o medale, zaś te, które zajmą trzecią lokatę zagrają o miejsce piąte, które może być niezwykle ważne w kontekście udziału w turnieju kwalifikacyjnym do Igrzysk Olimpijskich w Rio de Janeiro.
Rywalkami podopiecznych Kima Rasmussena będą kolejno: Hiszpanki, gospodynie - Węgierki oraz reprezentacja Rosji. Zestaw rywali, jaki przypadł w udziale czwartej drużynie świata, nie należy do najłatwiejszych, mówiąc bardzo delikatnie. Przed większością losowań dochodzi do rozważań, jaka trójka przeciwników byłaby najłatwiejsza, a jaka – najcięższa. Niejeden kibic z pewnością wymienił Madziarki, La Furia Roja i Sborną w składzie potencjalnej ,,grupy śmierci”. Tak też się stało. Właśnie ta trójka, uzupełniona przez Polki powalczy w Gyori w grupie A węgiersko-chorwackich Mistrzostw Europy.
Reprezentacja z Półwyspu Iberyjskiego zdążyła już poznać siłę gospodyń – w zeszłorocznym udanym dla nas Mundialu w Serbii, Węgry ograły Hiszpanię 28:21 w 1/8 finału. Rasmussen i jego podopieczne również na wspomnianym turnieju grały z Hiszpankami, jeszcze w fazie grupowej. Dość długo biało-czerwone nawiązywały walkę, by ostatecznie ulec wyraźnie 20:26. Największa siła Hiszpanek? To dwójka rozgrywających Marta Mangue i Macarena Aguilar. Co ciekawe, obie szczypiornistki mierzą zaledwie 170 centymetrów wzrostu.
Reprezentacja Węgier w ME wystąpi bez swojego mózgu - Anita Gorbicz spodziewa się dziecka i nie zagra w domowym turnieju. - Jestem z moją drużyną! Witamy w Chorwacji i na Węgrzech, bawcie się dobrze - napisała na swoim koncie twitterowym przywódczyni swojej kadry narodowej oraz Gyori ETO. Mimo to jednak, Węgry powinny być bardzo mocne i z pewnością polskie piłkarki ręczne nie będą faworytkami tej konfrontacji. O sile gospodyń, w zastępstwie Gorbicz, stanowić powinna przede wszystkim prawa rozgrywająca Zsusanna Tomori.
Ostatni rywal, znany nam doskonale, to Rosja. W ostatnich latach grająca z orzełkiem na piersi reprezentacja Polski niejednokrotnie mierzyła się z dawnym mocarstwem ze wschodu. Eliminacje do poprzedniego Euro, to walka między Polską a Rosją, która zakończyła się triumfem Rosjanek, które jednak w Polsce uległy bardzo wyraźnie, bo aż 22:30. Teraz w ekipie Jewgienija Trofiłowa na próżno szukać bardzo doświadczonych zawodniczek – po Igrzyskach Olimpijskich w Londynie doszło do wymiany pokoleniowej, która poskutkowała brakiem udziału w serbskim mundialu. W eliminacjach do węgiersko-chorwackiego czempionatu Sborna ograła dwukrotnie bardzo słabą Macedonię i u siebie reprezentację Niemiec, co wystarczyło do zajęcia drugiego miejsca w liczącej trzy zespoły grupie.
Patrząc na szanse biało-czerwonych w poszczególnych meczach, bardzo prawdopodobny wydaje się scenariusz, w którym kadrowiczki powalczą o trzecie miejsce w grupie z Rosjankami w ostatnim spotkaniu fazy grupowej. Tydzień przed Mistrzostwami doszło do pojedynku Polska-Hiszpania, który przegraliśmy bardzo wyraźnie 17:23. Fatalnie spisywała się ofensywa, która zanotowała kilkunastominutowy okres bez zdobytej bramki. Miejmy nadzieję, że trener Rasmussen wyciągnie z tego meczu odpowiednie wnioski. Z kolei ograć gospodarza na wielkiej handballowej imprezie to zadanie z gatunku science-fiction, o czym reprezentantki Polski przekonały się przed rokiem, ulegając w półfinale MŚ Serbkom aż 18:24. Awans z trzeciego miejsca, a potem walka w drugiej fazie grupowej z Norweżkami, Dunkami i Rumunkami to najbardziej realny scenariusz. Powtórzyć awans do finałowej czwórki będzie piekielnie trudno.
Jednak Polki w składzie z trzema zawodniczkami MKS-u Selgros Lublin na pewno nie poddadzą się bez walki. Pierwsza z nich to Joanna Drabik. 21-letnia obrotowa w Lidze Mistrzyń zagrała w tym sezonie naprawdę kapitalnie, a jej nazwisko z pewnością zostało zanotowane w notesach skautów największych klubów w Europie. Mimo to jednak zawodniczka zachowuje pokorę: - Będę szczęśliwa z każdej minuty spędzonej na boisku - mówiła w wywiadzie dla Lubsport. W środku defensywy dużą rolę odgrywa Monika Stachowska, a w ataku z rywalkami świetnie już od kilku lat rozpycha się Patrycja Kulwińska. Jednak Rasmussen, powołując Drabik, pokazał, że nie przywiązuje się do nazwisk. Jedna z młodszych zawodniczek w kadrze Polski ma więc szanse na grę.
Marta Gęga (na zdjęciu) to jedna z bardziej doświadczonych piłkarek ręcznych w zespole. 30-letnia rozgrywająca pełni w kadrze bardzo ważną rolę i nie inaczej będzie tym razem. Jak dowiedzieliśmy się pod nieobecność pochodzącej z Janowca koło Puław Kingi Byzdry, Gęga będzie alternatywą do gry na środku rozegrania. Jak sobie poradzi? Ciężko przewidywać, bo w klubie na tej pozycji grają przez większość czasuKristina Repelewska i Dorota Małek. Była zawodniczka KPR Jelenia Góra będzie zapewne również grała na swojej naturalnej pozycji, a więc na lewym rozegraniu, gdzie niekwestionowaną liderką jest Alina Wojtas. Z kolei podstawowym playmakerem będzie czołowa strzelczyni Karolina Kudłacz. Wśród praworęcznych rozgrywających na ME zostały powołane również Iwona Niedźwiedź, Karolina Siódmiak i Klaudia Pielesz. Sześć szczypiornistek na dwie pozycje? Marta Gęga będzie musiała mocno zawalczyć o miejsce na boisku. Jednak nie można również zapominać, że Gęga jest znakomitą obrończynią, co pokazała – także w duecie z Joanną Drabik - w rozgrywkach Ligi Mistrzyń. Duet Drabik-Gęga tajną bronią w trakcie Euro?
Najmniej ,,ciekawa” jest sytuacja ostatniej z podopiecznych Sabiny Włodek, Agnieszki Koceli. ,,Koci” na swojej pozycji ma tylko jedną konkurentkę, wśród skrzydłowych jednak nie dochodzi do zmian w obronie, zatem będzie grała albo Kinga Grzyb albo 26-letnia zawodniczka mistrza Polski. Grzyb ma bardzo dobrą pozycję u któregoś z kolei szkoleniowca i nie jest to dziełem przypadku – żona byłego piłkarza Wojciecha Grzyba jest niezwykle waleczną i świetnie wyszkoloną zawodniczką. Rasmussen na tej pozycji ma duży komfort, a to, która z dwójki tych świetnych piłkarek grała będzie więcej, zależy tylko i wyłącznie od dyspozycji dnia.
Początek Mistrzostw Europy w piłce ręcznej w niedzielę. Polki w składzie z szczypiornistkami MKS-u Selgros turniej rozpoczną o godzinie 18.00 meczem z Hiszpanią.
Mecze Polek w Mistrzostwach Europy na Węgrzech i w Chorwacji:
Niedziela (7.12) 18:00 Hiszpania – Polska
Wtorek (9.12) 20:30 Polska – Węgry
Czwartek (11.12) 18:00 Rosja – Polska
Kadra Polek na Mistrzostwa Europy na Węgrzech i w Chorwacji:
Bramkarki: Małgorzata Gapska (Vistal Gdynia), Izabela Prudzienica (Energa AZS Koszalin)
Rozgrywające: Iwona Niedźwiedź, Aleksandra Zych (obie Vistal), Marta Gęga (MKS Selgros Lublin), Karolina Siódmiak (AZS AWFiS Łączpol Gdańsk), Karolina Kudłacz (HC Lipsk, Niemcy), Alina Wojtas (Larvik, Norwegia), Klaudia Pielesz (SG Biettigheim, Niemcy)
Skrzydłowe: Katarzyna Janiszewska (Vistal), Agnieszka Kocela (MKS), Kinga Grzyb (Start Elbląg), Karolina Zalewska (Issy Paris, Francja).
Obrotowe: Obrotowe: Patrycja Kulwińska (Vistal), Joanna Drabik (MKS), Monika Stachowska (Pogoń Szczecin).
www.lubsport.pl