LublinPGEFunFloorLubelskieORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Ola Rosiak: Chciałam trafić do MKS, to wielki klub

news-big

 

- Jestem wychowanką Zagłębia, które także chciało podpisać ze mną kontrakt, jednak ja chciałam trafić do Lublina. Gra dla MKS to ogromny prestiż, bo MKS to wielki klub - mówi Aleksandra Rosiak, nowa zawodniczka MKS Selgros w rozmowie z portalem www.mks.lublin.pl.

Media donosiły, że zanim podpisałaś kontrakt z MKS, trwała ostra walka o ten podpis pomiędzy mistrzem Polski, a Zagłębiem Lubin, jego odwiecznym rywalem. To prawda?
Tak. Zagłębie, które jest moim macierzystym klubem, bardzo chciało, abym tam trafiła, jednak ja podjęłam inną decyzję.

Co o tym zdecydowało? Fakt, że MKS po raz kolejny został mistrzem, to, że ma szansę gry w Champions League, czy może coś innego?
Te rzeczy na pewno były bardzo ważne dla mnie, ale prawdą jest że ja chciałam trafić do Lublina. To jeden z największych klubów w Polsce, gra tutaj to dla mnie wyróżnienie i prestiż. Wiem, że będę mogła walczyć o najwyższe cele.

Nie boisz się rywalizacji? Jesteś bardzo młodą, zaledwie 19-letnią zawodniczką, a w klubie gra sporo bardziej doświadczonych szczypiornistek.
Wszędzie jest rywalizacja, w każdym zespole. Cieszę się, że będę miała się tutaj od kogo uczyć. Są tu dziewczyny lepsze ode mnie, podpatrywanie ich, wspólne treningi i gra dadzą mi naprawdę wiele.

Czy w podjęciu decyzji o dołączeniu do MKS pomógł fakt, że drugim trenerem w klubie jest Monika Marzec, opiekun młodzieżowej reprezentacji, w której występujesz?
Przeprowadziłam z nią bardzo dużo rozmów, wiele mi opowiadała o Lublinie i o klubie. Pragnę jednak zaznaczyć, że moja decyzja była w pełni samodzielna. Faktem jest jednak, że MKS, przez panią Monikę, wykazywał mną duże zainteresowanie.

Znasz osobiście obecne zawodniczki mistrza Polski, czy jest to jedynie znajomość "zaoczna"?
Znam Asię Szarawagę, Kasię Kozimur i Edytę Charzyńską. Z Kasią i Asią grałyśmy w SMS Gliwice, z Edytą z kolei znam się z boisk pierwszoligowych. Gdy ona występowała w Jutrzence Płock, a ja w SMS, rywalizowałyśmy ze sobą na parkiecie.

Byłaś kiedykolwiek w Lublinie? Miałaś okazję poznać miasto?
Przyjechałam na ostatni finał z Pogonią Baltica Szczecin. Niestety byłam tylko na meczu nr 3, więc nie widziałam mistrzowskiej fety na żywo. Poza tym grałyśmy tu z SMS mecze ligowe, więc wspomniana wizyta nie była moją pierwszą. Samego miasta nie miałam okazji jednak zwiedzić, bo nie było na to czasu, Wkrótce zapewne nadrobię zaległości.

Kiedy możemy się Ciebie spodziewać w Kozim Grodzie?
Zapewne na początku lipca, gdy ruszą przygotowania do nowego sezonu.

Zdjęcia: facebook Aleksandry Rosiak

Powrót do aktualności