Aktualności
Polki rozgromione, 3 gole Kasi Kozimur
Gdyby Polki lub Holenderki zdobyły jedną bramkę więcej w swych wcześniejszych spotkaniach z Serbią, sobotni mecz Biało-czerwonych z Pomarańczowymi nie miałby już żadnego znaczenia. A tak, obie strony przystąpiły do sobotniej rywalizacji ze świadomością, że nie spotkają się ponownie na chorwackim mundialu. Polkom do awansu wystarczał remis, Oranje musiały wygrać. Wygrały, i to jak!
Początek meczu potwierdzał tezę, że Holenderki są zespołem z zupełnie innej półki, prezentującym znacznie wyższą kulturę gry. Po niespełna 3 minutach przyjezdne prowadziły pewnie 3:0, z łatwością blokowały rzuty Katarzyny Kozimur czy Joanny Kozłowskiej. Trener Andrzej Niewrzawa zareagował szybko, decydując się na time-out. W 5.minucie trzeci już nieskuteczny rzut środkowej Kingi Gutkowskiej przyniósł kontrę i czwarte trafienie gości. Dopiero dobitka Romany Fornalik po bombie Kozłowskiej w poprzeczkę zaskoczyła bramkarkę Kristy Zimmerman. W 8.minucie Biało-czerwone przegrywały już 1:6, grały w osłabieniu i za bardzo nie wiedziały, co się dzieje na boisku.
Na domiar złego karnego nie wykorzystała po chwili Kozimur, ale po raz drugi w spotkaniu zdołała odzyskać straconą piłkę. Bezradność naszych rodaczek dobrze obrazowało zdarzenie z 12. minuty, gdy Kelly Dulger przejęła źle podaną piłkę na środku boiska i rzutem z 18. metrów pokonała naszą bramarkę. Zrobiło się 1:8. W kolejnej akcji Kozłowska trafiła piłką w twarz...kołową Fornalik i wszystko wskazywało, że na cud nie można już liczyć. Przy stanie 1:9, choć nie upłynął nawet pierwszy kwadrans rywalizacji, już drugi raz zieloną kartkę na stoliku sędziowskim położył nasz selekcjoner.
Z kronikarskiego obowiązku dodajmy, że w 18.minucie przewaga rywalek sięgnęła 10. oczek (2:12). W 24.minucie kołowa Celine Michielsen i prawoskrzydłowa Kelly Vollebregt miały w sumie cztery razy więcej trafień na swym koncie niż cała biało-czerwona młodzieżówka. Jedynym znakiem zapytania było to, czy nadzieje polskiego szczypiorniaka zdołają przed zmianą stron zdobyć więcej niż 5 goli. Sztuka ta nie udała im się, a pierwsza część spotkania zakończyła się zawstydzającym wręcz rezultatem 4:19.
Drugą połowę Polki zaczęły od ładnych bramek z dystansu Kozłowskiej i naszej Kasi Kozimur. Na ogólną postawę piłkarki Vistalu bardzo narzekały w przerwie spotkania były reprezentantki seniorek, obecne na trybunach hali Moris. W 37.minucie popularna „Maślak” zaliczyła swojego drugiego gola, rzucając na 8:21. Również piłkarka MKS-u Selgros była autorką kolejnego trafienia dla Biało-czerwonych. To był znacznie lepszy fragment Polek, choć Holenderki mogły już być powoli myślami w Chorwacji, bo ich przewaga wydawała się zupełnie kosmiczna. W 40.minucie asysta Kozimur do Zuzanny Ważnej przyniosła zmianę rezultatu na 11:22. Pomarańczowe zripostowały czterema trafieniami z rzędu, a pozostałą fazę konfrontacji można było już określać tzw. „kosmetyką wyniku”. Nawet bezbłędna we wcześniejszych meczach z 7.metra Kozimur w sobotę dwukrotnie nie wykorzystała karnego. W 50.minucie Oranje były na +18 (13:31), a o czas po raz ostatni poprosił trener Niewrzawa. Jeśli już kogoś wyróżnić w naszym zespole to tylko Ważną z miejscowego Ruchu. A Polkom, przegrywającym 20 oczkami, ozgwizdano pod koniec meczu grę pasywną w ataku...
Polska – Holandia 16:37 (4:19)
Polska: Kordowiecka, Chojnacka – Ważna 6, Kozimur 3, Gutkowska 3, Fornalik 1, Nowicka 1, Łabuda 1, Kozłowska 1, Nowak, Janiszewska, Walczak, Koprowska, Świerżewska
Holandia: najwięcej: Vollebregt 9, Michielsen 6
W drugim sobotnim meczu: Słowacja-Serbia 19:27
Tabela końcowa turnieju:
1. Holandia 5 (92:64)
2. Serbia 4 (74:66)
3.Polska 3 (64:77)
4. Słowacja 0 (60:93)
Awans Holandia i Serbia
(z Chorzowa M.Pomorski, foto: Weronika Gawlik)