Aktualności

W zakończonym spotkaniu, HCM Baia Mare dość nieoczekiwanie przegrało u siebie z Metz Handball 23:24. A to oznacza, że jeśli piłkarki ręczne MKS Selgros Lublin chcą awansować do drugiej fazy Ligi Mistrzyń muszą jutro wygrać z Larvikiem HK.

Podopieczne Sabiny Włodek stoją przed arcytrudnym zadaniem. Jeśli chcą awansować do drugiej fazy grupowej Ligi Mistrzyń muszą pokonać najlepszy zespół w swojej grupie Larvik HK i to w dodatku na jego terenie. - Chcemy zwyciężyć w Larviku i damy z siebie wszystko, żeby tak było – mówi Joanna Drabik.

O komplet punktów będzie bardzo trudno. Poza świetnie znaną lubelskim kibicom Aliną Wojtas w zespole 16-krotnego mistrza Norwegii są prawie same reprezentantki kraju. Są to między innymi Linn Sulland, Karoline Breivang, Sanna Solberg, Linn-Kristin Riegelhuth, Mari Molid, czy Nora Mork. Ponadto drużyna ma wiele większe doświadczenie w europejskich pucharach niż ekipa z Koziego Grodu. W końcu nie tak niedawno, bo w 2011 roku sięgnęły po puchar Ligi Mistrzyń, a w 2013 doszły do finału, gdzie przegrały z węgierskim Gyori. A przed tym sezon zespół jeszcze się wzmocnił.

Jednak Kapitan lublinianek, Dorota Małek nie zamierza się poddawać jeszcze przed meczem - Przede wszystkim trzeba wierzyć w zwycięstwo i walczyć do końca. My nie jesteśmy faworytem ani grupy, ani tego meczu, mam nadzieję, że uda nam się zaprezentować z jak najlepszej strony w Larviku – mówi rozgrywająca mistrza Polski.

Szczególnie teraz bardzo szkoda straconego w ostatnich sekundach zwycięstwa na wyjeździe z Metz Handball. Lublinianki muszę jednak jak najszybciej zapomnieć o tamtym spotkaniu oraz o tym, że były tylko o włos od drugiej rundy Ligi Mistrzyń. A potem muszą uwierzyć w swoje umiejętności, wyjść i walczyć do końca, jak mówi kapitan 17-krotnych mistrzyń Polski. W Lublinie zespół Aliny Wojtas co prawda pokonał gospodynie 28:23, ale podopieczne Sabiny Włodek pokazały, że mogą zagrozić Norweżkom.

Larvik HK - MKS Selgros Lublin, sobota g. 18:15

Transmisja NSport + HD, Radio Lublin