Aktualności
Włodek: Zagrał zespół
Wypowiedzi po meczu MKS Selgros Lublin - KGHM Metraco Zagłębie Lubin.
Karolina Semeniuk Olchawa: Na pewno był to mecz walki, nie brakowało w nim zwrotów akcji. Zagrałyśmy zdecydowanie słabiej w obronie w drugiej połowie, widać to zresztą po wyniku, bo w pierwszej połowie straciłyśmy 10 bramek w drugiej 13, także pozwoliłyśmy przeciwniczkom na zbyt dużo i to zaważyło na końcowym wyniku. Zawodniczki z Lublina odskoczyły na kilka bramek, udało nam się dojść na remis, ale w pewnym momencie nasza skuteczność zaszwankowała, powinnyśmy mieć pretensje wyłącznie do siebie, bo popełniłyśmy zbyt dużo błędów. Oczywiście nie składamy broni, bo jest to dopiero początek naszej rywalizacji z Lublinem, jutro kolejny mecz i walczymy dalej.
Bożena Karkut: Przede wszystkim gratuluję koleżance na ławce pierwszego zwycięstwa, jednak tak jak Karolina mówiła nie składamy broni. To jest play-off, to są finały Mistrzostw Polski, zakładamy , ze zdołamy rozegrać trzy dobre mecze i nie poddamy się. Sobotni mecz dobrze się dla nas zaczął, w drugiej połowie niestety było już słabiej, troszkę się załamała nasza gra jeśli chodzi o pewność konstruowania akcji. Problemy miałyśmy także grając w osłabieniu wówczas to Lublin zdobywał bramki. Przeciwnik potrafił się podnieść, dostał skrzydeł a my niestety zagrałyśmy nieskutecznie w ataku, miałyśmy przestoje w grze. To się nie może zdarzać jeśli się chce tu wygrywać.
Kamila Skrzyniarz: Dzisiaj obie drużyny zagrały dobry mecz. W drugiej połowie poprawiłyśmy skuteczność, zagrałyśmy zdecydowanie lepiej w ataku i to pozwoliło nam odskoczyć na kilka bramek. Ważne że nie pozwoliłyśmy już się Zagłębiu dogonić. Jutro przed nami kolejny ciężki mecz.
Sabina Włodek: Tydzień po meczach półfinałowych wszyscy musieliśmy się przestawić na mocne finałowe granie i wysoką obronę Zagłębia. Nie od dziś wiadomo, że to jedyny zespół w naszej polskiej lidze, który regularnie gra tym systemem obrony. W pierwszej połowie popełnialiśmy zbyt dużo prostych, niewymuszonych błędów i Zagłębie miało praktycznie otwartą drogę do bramki. Z tych kontr i szybkich ataków padło 5 lub 6 bramek dla Zagłębia. My natomiast ze swojej strony miałyśmy problemy. Druga połowa w naszym wykonaniu była już zdecydowanie lepsza nie tylko w ataku, ale także w obronie. Kilka piłek odbiła Kati Dhukeva, a co mnie najbardziej cieszy każda z zawodniczek, która pojawiała się na boisku wnosiła coś pozytywnego. Wybór najlepszej zawodniczki padł na Kamę, która w końcówce zdobyła kilka ważnych bramek. Ważne jest jednak to że zagrał cały zespół.