Aktualności
Wygrana i emocje w Kielcach
Po bardzo ciekawym meczu piłkarki ręczne SPR Lublin pokonały w Kielcach miejscowy KSS 36:33 (17:14), w spotkaniu 14. kolejki PGNiG Superligi.
W lubelskiej drużynie zagrała nieobecna podczas pucharowego starcia z Politechniką Koszalin Małgorzata Majerek. W ekipie KSS zabrakło kontuzjowanej Pauliny Piechnik oraz chorej Katarzyny Grabarczyk.
Początek meczu to niezwykle wyrównana gra bramka za bramkę. Wynik otworzyła po udanej interwencji Weroniki Gawlik Kristina Repelewska. Po chwili wyrównała Kamila Skrzyniarz, była zawodniczka SPR i liderka KSS. Po dziesięciu minutach był remis 5:5.
W 12 min po kontrze Agnieszki Koceli SPR prowadziło 8:6. W lubelskiej bramce Gawlik zmieniła Izabela Czarna, która w pierwszej połowie zaliczyła kilka udanych interwencji. To był lepszy fragment gry w wykonaniu lublinianek. Po kolejnych dwóch trafieniach w 16 min przewaga przyjezdnych wynosiła już cztery gole (9:13). Wynik mógł być jeszcze lepszy, ale rzut Koceli pewnie wybroniła Marta Wawrzynkowska.
Kielczanki za sprawą dobrze dysponowanej Kamili Skrzyniarz zaczęły odrabiać straty. W 20 min zrobiło się 11:13. Jednak odpowiedź lubelskich szczypiornistek była natychmiastowa. Najpierw trafiła Małgorzata Majerek, a chwilę później efektownym lobem popisała się Katarzyna Wojdat.
Ambitnie walczące KSS nie zamierzało się poddać. Ponownie Skrzyniarz dwa razy z rzędu pokonała Izabelę Czarną. Podopieczne Edwarda Jankowskiego uspokoiły sytuację na parkiecie i za sprawą Doroty Małek i Aliny Wojtas w 27 min wygrywały 17:13. Wynik pierwszej części gry na 14:17 ustaliła Honorata Syncerz.
Drugą połowę lepiej rozpoczęło KSS. W 35 min po bramce Aleksandry Grzesik było już tylko 19:20. A kiedy Agnieszka Kocela trafiła w poprzeczkę kielczanki stanęły przed szansą doprowadzenia do remisu. I to się udało. Kinga Lalewicz zdobyła gola na 20:20.
Lublinianki musiały wziąć się do roboty. Ważne trafienia zdobyły Małgorzata Stasiak oraz z kontry Małgorzata Majerek. W 41 min po bramce Doroty Małek było 26:23 i Paweł Tetelewski, szkoleniowiec KSS poprosił o czas. Ale na niewiele to się zdało bo drużyna z Lublina zaczęła łapać wiatr w żagle.
Choć rzutu karnego nie wykorzystała Małek, to po chwili po trafieniu Małgorzaty Stasiak SPR prowadziło czterema bramkami (27:23). W 48 min po kontrze Ewy Wilczek było już nawet 31:25. Zanosiło się na spokojną końcówkę spotkania. Jednak gospodynie nie złożyły broni i zaczęły doganiać brązowe medalistki. Po kolejnych trzech minutach zrobiło się tylko 29:31. Ale próbę nerwów lepiej wytrzymały przyjezdne, które do końca dowiozły zwycięstwo.
Już w poniedziałek na Globusie lublinianki rozegrają rewanżowe spotkanie w ćwierćfinale Pucharu Polski z AZS Politechniką Koszalin. Początek meczu o godzinie 17:30. Przypomnimy, że w środę w Koszalinie górą było SPR, które wygrało 39:32.
KSS: Wawrzynkowska – Skrzyniarz 14 (3/3), Syncerz 7, Lalewicz 4, Paszowska 4, Drabik 3 (0/1), Grzesik 1, Młynarczyk, Kot, Wozniak.
Trener: Paweł Tetelewski.
Kary: 6 min.
Karne: 3/4.
SPR: Gawlik, Czarna – Wojtas 9, Małek 7 (3/4), Repelewska 6, Kocela 3, Wilczek 3, Majerek 3, Wojdat 3, Stasiak 2, Konsur.
Trener: Edward Jankowski.
Kary: 6 min .
Karne: 3/4.
Sędziowały: Sebastian Patyk i Rafał Salwowski (Warszawa).
Widzów: ok. 300.
Z Kielc Marcin Burek