Aktualności
Wypożyczenia z MKS Lublin. Edyta Byzdra w JKS Jarosław
Rozgrywające MKS-u AZS UMCS Lublin, Edyta Byzdra i Julia Skubacz będą bronić barw Handball JKS-u Jarosław. Gabriela Tomczyk i Weronika Janczarek dostaną z kolei swoje szanse w Koronie Handball Kielce na poziomie Ligi Centralnej. Podsumowujemy wypożyczenia z lubelskiego klubu.
Lubelski klub wypożyczył trzy młode zawodniczki. Edyta Byzdra i Julia Skubacz przyszły sezon rozegrają jako szczypiornistki superligowego zespołu z Jarosławia. Gabriela Tomczyk zostanie z kolei wypożyczona do Korony Handball Kielce. Tam będzie miała okazję na grę w ramach rozgrywek Ligi Centralnej. W tym samym kierunku powędrowała Weronika Janczarek. Jej przenosiny noszą jednak miano transferu definitywnego.
- Cieszę się, bo wiem, że będę dostawała minuty na boisku. Czuję, że się tam rozwinę - przyznaje młodsza siostra Kingi Achruk, Edyta Byzdra. - Przeskok z pierwszej ligi na superligę jest bardzo duży. Nie chcę przesadnie wychwalać swoich umiejętności, ale pierwsza liga nie jest dla mnie. Chcę wchodzić na wyższy level. Chcę stawiać sobie wyzwania, sprawdzać się i stawać się coraz lepszą zawodniczką. By to zrobić, muszę zdobywać boiskowe doświadczenie na najwyższym szczeblu rozgrywek. Myślę, że to dobry ruch z mojej strony i klubu - dodaje młoda rozgrywająca.
- Oczywiście liczę na to, że w przyszłości stanę się ważną zawodniczką pierwszej drużyny lubelskiego MKS-u. Nie ukrywam jednak, że w tym momencie ciężko byłoby mi się przebić. Jest nas dużo. Wierzę, że w Jarosławiu to będzie możliwe. Obecnie skupiam się na „tu i teraz”. Chcę pomóc ekipie z Jarosławia w utrzymaniu się w krajowym TOP5. Liczę także na indywidualny rozwój i uzupełnienie braków w boiskowym doświadczeniu na poziomie Orlen Superligi – kończy Edyta Byzdra.
Edyta Byzdra w ciągu dwóch sezonów rozgrywek krajowej elity rozegrała dla MKS-u FunFloor Lublin 14 spotkań. W ich ramach zdobyła 12 bramek. Julia Skubacz nie ma jeszcze superligowego doświadczenia, ale trenerka akademickich rezerw lubelskiego MKS-u, Małgorzata Rola jest przekonana, że jej podopieczna poradzi sobie na najwyższym krajowym poziomie.
- Julka jest bardzo pracowitą i ambitną zawodniczką. Myślę, że poradzi sobie w tej drużynie. Ja trzymam za nią kciuki i sądzę, że jest na tyle przygotowana, że będzie dobrze. Trwa okres przygotowawczy, który na pewno da jej dużo. Umiejętności na pewno pozwalają jej myśleć o awansie sportowym. Wierzę, że po prostu da radę – chwali piłkarkę trenerka MKS AZS UMCS Lublin
- Fajnie byłoby zagrać jeszcze w Lublinie, ale obecnie koncentruję się na zbliżającym się sezonie w barwach JKS-u Jarosław. Będę bardzo miło wspominać współpracę z trenerką Małgorzatą Rolą. Obecnie skupiam się na treningach i ciężkiej pracy. Wyczekuję debiutu w Superlidze. Chcę się rozwijać. Dziewczyny nas bardzo dobrze przyjęły. Atmosfera jest super i wiemy, że możemy na sobie polegać – tłumaczy z kolei zawodniczka.
- Wypożyczenia są ważnym elementem naszej polityki budowania drużyny. Dziewczyny zaliczyły duży postęp i czas, by zrobiły kolejny krok. Edyta miała już okazję, by pokazać się w Orlen Superlidze, a Julia wciąż czekała na swoją szansę. W pierwszej drużynie biało-zielonych w najbliższym sezonie tych okazji nie miałyby dużo, a nam zależy na rozwoju naszych zawodniczek. JKS Jarosław jest również klasowym zespołem i doświadczenie, które tam zdobędą może się dla nich okazać niezwykle istotne. Weronika i Gabrysia z kolei zagrają w Lidze Centralnej w barwach drużyny z Kielc. Życzymy im powodzenia i trzymamy za nie kciuki - mówi wiceprezes lubelskiego klubu, Sabina Włodek.
Gabriela Tomczyk i Weronika Janczarek były ważnymi elementami w pierwszoligowej ekipie biało-zielonych. Dzięki transferowi do Kielc będą miały szansę na grę w Lidze Centralnej. To rozgrywki, które mają stanowić przedsionek dla szczypiornistek z aspiracjami superligowymi. Liga Centralna Kobiet będzie funkcjonowaćod sezonu 2023/2024 jako bezpośrednie zaplecze Orlen Superligi Kobiet.
- Poziom tych rozgrywek będzie dużo wyższy, niż ten w I lidze. Tam dziewczyny będą mogły się przygotować do gry w Orlen Superlidze Kobiet. Przede wszystkim jednak Liga Centralna daje możliwość solidnego przygotowania organizacyjnego dla klubów. Tam wymagania są niemal takie same, co na najwyższym szczeblu krajowych rozgrywek. To dotyczy wszystkich rzeczy, które dzieją się po meczu, w jego trakcie i po spotkaniu. Kluby ponadto muszą mieć charakter spółki akcyjnej, lub spółki z ograniczoną odpowiedzialnością – tłumaczy Małgorzata Rola.
Celem stworzenia Ligi Centralnej Kobiet jest profesjonalizacja rozgrywek, przygotowanie uczestniczących w niej drużyn na zaciętą rywalizację na najwyższym szczeblu rozgrywkowym, a także zmniejszenie dysproporcji sportowo-organizacyjnych pomiędzy I ligą a Orlen Superligą Kobiet. Do rywalizacji w Lidze Centralnej Kobiet przystąpią drużyny, które w klasyfikacji końcowej zajęły miejsca od pierwszego do czwartego w rozgrywkach każdej z trzech grup I ligi kobiet oraz spadkowicz z Orlen Superligi Kobiet. Kluczowe jest także spełnienie wymogów licencyjnych.
- Zespół naszych rezerw został uszczuplony o znaczną ilość zawodniczek. Oprócz czterech szczypiornistek, które przeniosą się do Kielc i Jarosławia, trzeba wspomnieć także o Kasi Suszek i Oliwii Śliwińskiej, które zakończyły swoją przygodę z piłką ręczną. W większości były to nasze podstawowe piłkarki i nie będzie łatwo je zastąpić. Będziemy musieli sięgnąć po młodsze dziewczyny, które będą miały okazję, by zdobyć nieco doświadczenia na poziomie I ligi. Pracujemy także nad wzmocnieniami – wyjaśnia trenerka Rola.
Na początku czerwca informowaliśmy o pierwszym tegorocznym wypożyczeniu z biało-zielonych szeregów. Przyszły sezon w barwach MKS Piotrcovii Piotrków Trybunalski rozegra Karolina Sarnecka. Bramkarka tym samym wróciła do byłego klubu po roku spędzonym w Lublinie. – Znam to miejsce, znam zespół i dobrze się tu czuję. Mam nadzieję, że powrót okaże się dla mnie dobrym ruchem. Zobaczymy, co pokaże zbliżający się sezon, ale nie zamykam się na powrót do Lublina. Widzę dużo pozytywów w minionych rozgrywkach i dobrze wspominam czas w lubelskim klubie. Poznałam sporo fajnych dziewczyn. W tym doświadczone zawodniczki, jak Kinga Achruk, czy Weronika Gawlik. Bardzo dobrze mi się współpracowało z całym zespołem, ale jednak trochę brakowało regularnego grania – przyznaje popularna „Sarna”.