LublinLubelskieFunFloorORLEN SUPERLIGA

Zadanie w zakresie wspierania i upowszechniania kultury fizycznej realizowane jest przy pomocy finansowej Miasta Lublin

KONTRAST

żółto-czarna wersja

czarno-żółta wersja

biało-czarna wersja

tryb normalny

Aktualności

Wysokie zwycięstwo na inaugurację

news-big

 

MKS Selgros Lublin nie miał problemów w Jeleniej Górze i ograł tamtejszy KPR bardzo wysoko i efektownie - 38:24 (16:9). Dla lublinianek to pierwsze zwycięstwo i pierwszy krok w drodze po osiemnasty tytuł mistrzowski.

W Karkonosze MKS Selgros Lublin wybrał się w osłabionym składzie. Z powodu formalności związanych z transferami do Jeleniej Góry nie pojechały Dagmara Nocuń i Patricia Diana de Jesus, a kontuzje leczą wciąż Joanna Szarawaga, Karolina Konsur, Weronika Gawlik i Jessica Quintino. Wobec tego w meczowym protokole Sabina Włodek umieściła zaledwie trzynaście nazwisk, w tym jedynie dwie nominalne skrzydłowe, w dodatku - obie praworęczne. 

Początek w wykonaniu KPR był bardzo dobry, bo dwie pierwsze bramki padły łupem jeleniogórzanek. Kiedy wyrównała Alesia Migdaliowa mogło się wydawać, że dość szybko do głosu dojdą mistrzynie Polski i zaczną nadawać ton wydarzeniom. Znów jednak dwa gole z rzędu i prowadzenie 4:2 uzyskały gospodynie. Za sprawą Agnieszki Koceli pierwsze prowadzenie w meczu - 5:4 - objęły lublinianki i od tego czasu wszystko zaczęło wyglądać, tak jak powinno. - Początek nie był w naszym wykonaniu najlepszy, nie wykorzystałyśmy trzech ,,setek", brakowało koncentracji. Z minuty na minuty drużyna rozkręcała się - twierdzi Marzec.

W końcu zaczęła funkcjonować najsilniejsza broń zespołu z Lublina, jaką bez wątpienia jest gra w obronie. Od 11. minuty, kiedy ostatni raz na tablicy widniał remis, aż do przedostatniej akcji przed przerwą, KPR był w stanie zdobyć zaledwie trzy bramki. W 21. minucie po kolejnej skutecznej akcji Koceli przewaga wynosiła już pięć goli, a niespełna sześć minut później po kolejnym golu lubelskiej lewoskrzydłowej - osiem, a dokładnie 15:7. Ostatecznie na przerwę zespoły zeszły przy stanie 16:9 dla MKS Selgros.

Drugą połowę dobrze rozpoczęła Joanna Drabik, która nie tylko zdobywała bramki, ale także rzuty karne dla swojego zespołu. Obrona lublinianek na początku drugiej odsłony nie funkcjonowała rewelacyjnie, a zgodnie z oczekiwaniami oglądaliśmy ,,radosny handball".W 52. minucie na trzynastobramkowe prowadzenie MKS wyprowadziła Honorata Syncerz i już wtedy było oczywiste, że lubelski zespół nie tylko rozpocznie sezon od zwycięstwa, ale to zwycięstwo będzie też niezwykle efektowne. Ostatecznie MKS wygrał różnicą czternastu bramek - 38:24.

- Wynik nas zadowala, gra - nieco mniej. Były dobre fragmenty gry, ale nie brakowało gorszych. To był dobry rywal na początek ligi - mówi Monika Marzec, druga trener mistrzyń - Dziewczyny wytrzymały kondycyjnie, zagrała każda z trzynastu wpisanych do protokołu zawodniczek.

Już w sobotę zespół Sabiny Włodek pojedzie na kolejny wyjazd, tym razem do Tczewa na mecz z tamtejszym Samborem. 

KPR Jelenia Góra - MKS Selgros Lublin 24:38 (9:16)

KPR: Ścigała, Kozłowska – M. Mączka 9, Bader 5, Buklarewicz 3, Wiertelak 2, Dąbrowska 2, Michalak 1, A. Mączka 1, Grobelska 1, Uzar, Jasińska, Oreszczuk. Kary: 4 minuty.

MKS: Dzhukeva, Baranowska - Kocela 7, Gęga 5, Małek, Migdaliowa i Drabik po 4, Kozimur, Rola i Syncerz po 3, Nestsiaruk i Repelewska po 2, Skrzyniarz 1.

Kary: 2 minuty (Nestsiaruk)

 

Więcej informacji o zespole MKS Selgros Lublin na www.lubsport.pl

Powrót do aktualności